
Mieszkańcy Miłosławia mają dość parkowania w kałużach i błocie. Tak jest po każdym większym deszczu przed Zespołem Szkolno-Przedszkolnym.
– To problem, z którym zmagamy się od lat – przyznaje dyrektor placówki Paweł Skrzypczak.
Zdaniem burmistrza Huberta Gruszczyńskiego grzech zaniechania popełnił jego poprzednik – w planach budowy szkoły nie uwzględnił on sąsiadującego z nią parkingu.
A problem, jak to w życiu, rozbija się o pieniadze. (tos)